Stanęli przed obrazem - znasz hasło? - zapytał go

~Portret popatrzył na chłopaka i rzekł - złe hasło~
Przeklął pod nosem i strzelił Bombarda w obraz. Malowidło rozpadło się na strzępy i na nich popatrzyli wszyscy Gryfoni, gdyż była teraz pora odpoczynku. Merlin szepnął Finnickowi - Pamiętaj. Machnięcie i Avada Kedavra - powiedział, następnie uniósł różdżkę i strzelił morderczym zaklęciem w pierwszoklasistę, który stał najbliżej - teraz!- krzyknął do krukona. Strzelił kolejnymi Avadami i także się bronił przed 7 klasistami i innymi uczniami.

Odrzucił się i spojrzał na chłopaka - Obscuro - na oczach krukona pojawiła się opaska, a następnie rzucił - Cruciatus. - Rzucił zaklęcie w suficie nad wyjściem, który się zawalił. - Fire Lash - po całym dormitorium latały teraz płomienie w postaci zwierząt podpalając uczniów. Czuć był zapach spalonego mięsa. ( Z wyjątkiem Finnicka)

Gdy całe dormitorium Gryfonów jest w zwłokach dzieci Merlin zdyszany popatrzył na chłopaka - zdajesz sobie sprawę, że mógłbym ich nie spalać? Mogłem niektórych ocalić, ale przez ciebie każdy nie żyje! Teraz będziesz miał problemy. Zobaczymy się po całej akcji - wycelował różdżkę w chłopaka i rzucił - Somnium - chłopak natychmiast zasnął.

wszedł do dormitorium i obudził chłopaka - ej wstawaj.

- jak myślisz? Zdradziłeś nas. Oczywiście ty będziesz żył. Ale cała twoja rodzina... - niedokączył.

- Twój ojciec już nie żyje! Twoja matka  niedługo do niego się dołączy! - krzyknął.