Rzuci³ go pod ¶cianê i wycelowa³ ró¿d¿k± - sk±d mieli¶cie t± ró¿d¿kê?

Zabrana ¶miercio¿ercy. - odpowiedzia³em z pogard±. Mugolski pistolet zawsze nosze przy sobie.

Drzwi otworzy³y siê gwa³townie. Dyrektor szko³y z ró¿d¿k± w rêku wycelowa³ w ucznia i powiedzia³ - przeszukaj go. Przejmuje dowodzenie. Czarny pan pojawi siê za jakie¶ 30 minut, a my musimy ju¿ ich przygotowaæ. - rzek³ do ¶miercio¿ercy.

Przeszuka³ ch³opaka i wyj±³ pistolet. Prychn±³ i jednym zaklêciem zmieli³ go w proch. Wyj±³ wszystko co mia³ w kieszeniach.

Dyrektor? - tak my¶la³em. Czego odemnie chcecie?

usiad³ na krze¶le naprzeciwko ch³opaka
- bêdziecie naszymi agentami w Hogwarcie. Dziêki temu zdobêdziemy Hogwart. - u¶miechn±³ siê sceptycznie do ch³opaka. - a teraz... Jak mo¿e us³ysza³e¶ przybêdzie tu Czarny Pan, by dowiedzieæ siê o was.  - przez chwilê by³a cisza, a nastêpnie zapyta³ - macie jaki¶ przyjació³ w szkolê?

Ja tylko Chelsea,ale ³atwo nawi±zuje znajomo¶ci dziêki mojemu pogodnemu charaketrowi. Jedyne co chce to aby moja matka pozosta³a nietkniêta.

-Twoja matka hmm? Zajmiemy siê ni±. A teraz.. Wiesz mo¿e jak mogliby¶my siê dostaæ do Hogwartu?

Najpierw muszê wiedzieæ czy nic siê jej nie stanie. Potem jestem w stanie zrobiæ wszystko. Potrzebuje jedynie ró¿d¿ki i instrukcji co mam zrobiæ w razie gdyby kto¶ odkry³ moj± przykrywkê.

Zastanowi³ siê. - Ró¿d¿ki nie dostaniesz. Ale mam wy¶mienity plan. Z tym pó¼niej. Ty - wskaza³ na ¶miercio¿ercê. Zaprowad¼ go do celi, ja idê przywitaæ pana.

Przytakn±³ g³ow±, z³apa³ ch³opaka za kark i przeniós³ do wiêzienia.

Wchodzê.
- Czego chcecie? - Pytam

Spojrza³ na ch³opaka - o tu jeste¶. Chcia³bym zadaæ ci kilka pytañ. Siadaj - pokaza³ na krzes³o.

Usiad³em na krze¶le.

- a wiêc tak. Ilu masz znajomych?

- Du¿o, a po co ci to do wiadomo¶ci? - Pytam.

- Ja tu zadaje pytania. Wymieñ tych najbardziej zaakceptowanych przez ciebie.

- Tylko Krzychu. - K³amiê, bo mam ich wiêcej, ale nie wydam ich.

- k³amiesz gorzej od mojej cioci... wiêc? - po chwili doda³ - dobra nie bêdê siê z tob± patyczkowaæ. Crucio! - rzuci³ w niego zaklêciem.

Skulam siê z bólu.

Przerwa³ zaklêcie - wiêc?

- Deidre, Chelsea i Krzychu. - Odpowiadam. - Czy twoja córka wie co ty robisz?

- Dowie siê w swoim czasie ch³opcze. A teraz. Która z nich mo¿e siê spodziewaæ, ¿e zostali¶cie porwani?

- Nie wiem, ale chyba ¿adna. - Odpowiadam., - Mówi³em Chelsea, ¿e krêcê siê po hogwarcie.

Odwróci³ siê do ¶miercio¿ercy. - W³ó¿ go z powrotem do celi, ja musze wracaæ do Hogwartu. - wsta³ i wyszed³ z pomieszczenia.

Wzi±³ ch³opaka i wrzuci³ go do celi.

- Nie! - Krzyczê - Nie mo¿ecie nic jej zrobiæ!
Krzyczê jeszcze d³ugo, ale jestem ju¿ w celi.